No mówili, mówili ale człowiek uparty myślał, że będzie szybciej niestety pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Nasi budowlańcy wystawili fundamenty i se poszli na budowę na której zostało im wyciągnąć szczyty i zrobić dach . A moja cierpliwość się kończy i mam nadzieje ze wytrzymam do ich powrotu i nie wybuchnę .
Ekipa w składzie trzech i jednej koparki zasypała i zagęściła fundamenty (ja tylko polewałam hihihihi zawsze to jakiś wkład w budowe własnego gniazdka ).Tak jak wcześniej sugerowano zasypywanie odbywało się warstwowo z zagęszczaniem.
Kilka słów o ekipie. Mam na budowie trzech panów za wiele o nich nie napiszę, bo nie są rozmowni powiedzą dzień dobry i dowidzenia ;) ale za to pracują jak pszczółeczki a efekty ich pracy poniżej. Nie wiem czy mają dobre tempo czy nie, może byłoby lepiej gdyby nie to, że materiał nigdy nie może trafić na czas. Ostatnio pan z bloczkami, mimo że był już raz u nas błądził godzinę czasu, masakra pojechał do zupełnie innej miejscowości zabłądził facet ;] Inny zapomniał, że miał od nas zamówienie na styropian a później przywiózł a i owszem, ale każdy o innej grubości ;). No i mężuś powierzył mi rekonesans w cenach cegły. Pan w składzie budowlanym mimo że wszystkie wymiary podałam i wszystko co trzeba zapytał mnie "a po co pani ta cegła?" wyjaśniłam, że domeczek se buduje, ale pan miał ubaw no i załatwiłam dobrą cenę. Tylko, że mój mąż nie uwierzył w tą cenę i kazał mi dzwonić jeszcze raz, to dopiero pan się ucieszył gdy zapytałam czy na pewno taka cena, bo mąż nie wierzy ;). ACH TE CHŁOPY
Wylały 11m3 betonu - wyliczenie było na styk, ostatnie dwadzieścia cm ław zalewane było łopatami i resztkami, które zostały w koszu pompy a pan majster widząc moja minę na myśl o tym, że zabraknie kilku łopat betonu dziwnie się spocił